-Diego, ja... -zaczęła Viola
-Tak, kochanie? -wtrąciłem
-Kocham Cię całym sercem -dokończyła.
Przytuliliśmy się. Było bardzo przyjemnie. Ruszyliśmy dalej do mojego domu. Po drodze się śmialiśmy i żartowaliśmy. Jejku! Ale my się dobraliśmy. Czuję, że nasz związek będzie trwał wiecznie. podeszliśmy pod mój dom.
-Zapraszam -otworzyłem drzwi przed Violettą
-Dziękuję.
-Jak już mówiłem nikogo w domu nie ma. To może chodźmy na górę... opowiem Ci coś o sobie!
-Dobrze. Ale pamiętasz, że mamy iść do baru..?
-Na pewno chcesz?
-Chcę koktajl... -powiedziała z mieszanym uczuciem na twarzy
-To idź do mojego pokoju, a ja Ci zrobię.
Violetta:
Jaki z niego dżentelmen. Zrobi mi koktajl. Ale ja go kocham. Taki chłopak to skarb, przy nim zapominam o Leo... W tej chwili zadzwonił mój telefon. Był to...LEON! Co miałam zrobić spławić go? Na szczęście Diego jest w kuchni.
-Słucham -odebrałam
-Violu, jak się cieszę, że odebrałaś. -powiedział Leon- Chcę Tobą poro...
-Nie łudź się. Odebrałam, żeby Ci powiedzieć, iż jestem teraz szczęśliwa i proszę, abyś mnie nie dręczył ciągłymi telefonami i SMS'ami.
-Ale czemu? Nie pamiętasz? Czekaj! Po tym na pewno zmienisz zdanie! -zaczął śpiewać Voy Por Ti. I nagle do pokoju wszedł Diego...
-Co się dzieje? -zapytał. Natychmiast się rozłączyłam.
-No bo... -zaczęłam- Tylko się nie denerwuj! Zadzwonił...
-LEON? -dokończył za mnie.
-Tak... ALE NIC SIĘ NIE STAŁO! Ja kocham Ciebie, nie jego. Ciebie, nie Leona!
-To czemu od niego odbierasz? -posmutniał
-Nie chcę być chamska. Ja nie chciałabym, aby ktoś specjalnie ignorował moje telefony. Ale wytłumaczyłam mu, że nie chcę już z nim być!
-Dobrze, rozumiem, ufam. -powiedział mało przekonująco
-No to chodź. Napijemy się koktajli...
Siedzieliśmy sobie na jego łóżku i rozmawialiśmy. Nagle on mnie objął i... pocałował! To takie miłe, gdy wiesz, że druga osoba Cię kocha... DRYN -zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć -powiedział Diego
-Okey... jak będziesz wracał to przynieś ciastka! -krzyknęłam
Diego zszedł, otworzył drzwi i usłyszałam głos... LEONA
-VIOLETTAAAAAAA -krzyknął Diego groźnie
Przestraszyłam się...od razu popędziłam na dół...
---------------------------------------------------------
Na razie koniec. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz